Polska liga jest określona jako jedna z silniejszych na świecie, jednak do tego grona można zaliczyć także włoską, która w Lidze Mistrzów ma nadal swoich dwóch przedstawicieli. Także w Pucharze Challenge zespoły z Italii radzą sobie świetnie, czego dowodem jest awans do finału Calzedonii Werona, w której biało-czerwoni mają swojego przedstawiciela. Jest nim 21-letni Bartosz Bućko, który polskiej publiczności znany był z gry w BBTS-ie oraz walki w kadrze juniorów. Przebywa on na południu Europy już od kilku miesięcy, a z klubem z malowniczej Werony łączy go dwuletni kontrakt. Jak wygląda jego codzienność pracy z ekipą Andrei Gianiego?
Nie trzeba nikogo przekonywać, że różnic pomiędzy specyfiką życia w naszym kraju i we Włoszech jest sporo. Przysłowiowa „mała codzienność” wydaje się w obu przypadkach nieporównywalna, o czym często przekonywał się polski zawodnik, Bartosz Bućko, mieszkający od kilku miesięcy w słonecznej Weronie. – Mam wrażenie, że w mojej ojczyźnie kontakt pomiędzy ludźmi jest bardzo oficjalny, wiele spraw wykonuje się z dużą powagą. Włosi są bardziej zdystansowani do siebie – na przykład tutaj prowadząc dialog z osobami z zarządu czy ze sponsorami klubu, rozmowa bardziej przypomina sytuację koleżeńską niż oficjalną. Odnoszę również wrażenie, że mieszkańcy Italii uwielbiają mieć odmienne zdania, potrafią się pokłócić i po pięciu minutach być najlepszymi przyjaciółmi. Nie jestem w stanie stwierdzić, czy takie, powiedzmy, „luźniejsze podejście” do życia jest lepsze czy gorsze, jednak te cechy, które uważam za pozytywne, staram się nabywać i na pewno w tym momencie patrzę na świat nieco inaczej niż przed tym sezonem – przyznał reprezentujący barwy finalisty Pucharu Challenge i walczący obecnie w barwach Calzedonii o mistrzostwo Włoch 21-letni zawodnik.
Wiele mówi się o spontaniczności, impulsywności i emocjonalnym podejściu do życia mieszkańców kraju z południa Europy. Czy przebywając z nimi, bardzo „przesiąka się” stylem życia, który prowadzą? – Niewątpliwie musiałem się dostosować do wielu sytuacji. Na przykład idąc razem z kolegami na kolację, potrafimy przesiedzieć nawet cztery godziny, rozmawiając o czym się tylko da. Na początku sezonu wydawało mi się to trochę nienaturalne, ponieważ w Polsce nigdy nie spotkałem się z tak długimi posiedzeniami, ale teraz powoli przyzwyczajam się do tutejszych zwyczajów – powiedział Bartosz Bućko. Takie zestawienie kultur i odmiennych stylów życia może dać wyłącznie pozytywne owoce. – Uważam, że dzięki wielu doświadczeniom, które tutaj zdobywam, staję się bardziej otwarty na świat. Jednak mimo tych pięciu miesięcy spędzonych w Italii i tak w wielu sytuacjach daję do zrozumienia, że jestem Polakiem i niezależnie od tego, jak bardzo przyjemna jest włoska kultura, to jestem z tego dumny. Póki co nie zacząłem pić espresso po każdym posiłku, za to przepyszne makarony zakręciły mi w głowie. (śmiech) Spaghetti polecam każdemu, kto kiedyś wybierze się do Włoch – zaznaczył 21-latek.
Były zawodnik BBTS-u Bielsko-Biała zdradził również, że Italia i sama Werona zachwyciły go tak bardzo, iż nie odrzuca myśli o pozostaniu na obcej ziemi dłużej niż dwa lata, w czasie których obowiązuje go kontrakt z Calzedonią. – Moim celem jest cały czas się rozwijać. Jeżeli uznam, że Włochy to najlepsze miejsce, aby cały czas iść do przodu, to jak najbardziej nie wykluczam, że zostanę tutaj na kolejne lata. Jestem natomiast otwarty na wszystkie opcje, w tym oczywiście na powrót do Polski – powiedział Bartosz Bućko. Celów ma wiele, a drogę jak najbardziej otwartą do ich spełnienia. – Tak jak już podkreśliłem wcześniej, chcę cały czas iść do przodu. To nie jest jeszcze czas na podsumowanie, ale na ten moment jestem bardzo zadowolony z tego sezonu, ponieważ po dwóch latach spędzonych w klubie ze stolicy Podbeskidzia taki wyjazd okazał się jak najbardziej pożyteczny. Mam jednak świadomość, że bez większej ilości grania w przyszłym sezonie ciężko będzie zrobić duży postęp – przyznał młody zawodnik.
Zapraszamy do obejrzenia nagrania video, w którym Bartosz Bućko pokazuje kulisy swojego życia w Weronie:
źródło: siatka.org