Byliśmy bardzo dobrze przygotowani taktycznie

Artykuł pochodzi z siatka.org

Wynik meczu pomiędzy BBTS-em Bielsko-Biała, a AZS Częstochowa, mającym w składzie kilka gwiazd, okazał się zaskoczeniem. – Jak na swoje lata, grają bardzo, bardzo dobrze – podkreślił po spotkaniu najmłodszy przyjmujący gospodarzy, Bartosz Bućko.

img0823

Nie wiem czy zauważyłeś następującą tendencję – w bielskich zespołach siatkarskich męskich i żeńskich do głosu dochodzi pokolenie młodszych siatkarzy, którzy powoli zastępują tych bardziej doświadczonych. Czy właśnie przyszedł czas na takich zawodników jak wy?

Bartosz Bućko: – Na pewno młodzi siatkarze dochodzą do głosu w tych niefaworyzowanych zespołach ligi. Wydaje mi się, że jest to bardzo dobre posunięcie ze strony klubów oraz włodarzy Polskiego Związku Piłki Siatkowej, którzy na pewno też taką sytuację sprowokowali, między innymi poprzez powiększenie ligi do dwunastu zespołów. Prawda jest też taka, że kluby, które mają troszeczkę mniejsze budżety niż te dominujące w PlusLidze, również potrzebują młodszych zawodników, którym da się mniej pieniędzy. Mimo tego sytuacja ta jest bardzo korzystna, ponieważ młodzież, w tym ja, może się ogrywać. Podobna sytuacja jest w Radomiu, gdzie w tej chwili następuje dominacja młodszego pokolenia siatkarzy. Na pewno jest to bardzo dobra tendencja.

Jakie to uczucie stać naprzeciwko Michała Bąkiewicza i Dawida Murka – siatkarzy, których nazwiska same w sobie są marką – i nie pozwalać im rozwinąć skrzydeł na siatce oraz powodować, że przyjęcie w zespole AZS-u Częstochowa gruntownie spada? Duma jest?

– Bardzo mi miło usłyszeć takie słowa. Na pewno bardzo fajnie się gra przeciwko Michałowi Bąkiewiczowi, szczególnie gdy się wygrywa. Pamiętam, że kiedy byłem mały zawsze marzyłem, by zagrać między innymi z takimi gwiazdami jak Bąkiewicz czy Murek. Jest to naprawdę dla mnie niesamowite, że mogę pokonywać właśnie takich zawodników już teraz. Oni osiągnęli już pewien pułap wiekowy, pewnie są tego świadomi. Chociaż, jak na swoje lata, grają bardzo, bardzo dobrze.

Co więc było kluczem do zwycięstwa z AZS-em Częstochowa – młodzieńcza fantazja czy też gra zespołowa, dzięki której pokonaliście już Politechnikę Warszawską?

– Do tego meczu byliśmy przygotowani bardzo dobrze pod względem taktycznym – chciałbym pochwalić w imieniu zespołu nasz sztab szkoleniowy, który do każdego meczu przygotowuje nas solidnie. Kluczem do zwycięstwa okazała się zespołowość, poza tym nie popełniliśmy wielu błędów, jak to się nam zdarzało wcześniej, kończyliśmy decydujące piłki i właśnie tak powinniśmy grać z przeciwnikami z dolnej części tabeli, aby osiągać jak najlepsze wyniki i wygrywać mecze.

Spotkania w bielskiej hali zawsze są dla was i miejscowej publiczności szczególne. Za dwa tygodnie zmierzycie się z dotychczasowym liderem PlusLigi – AZS-em Olsztyn. Czujecie większy respekt? Co zrobicie, by nie zawieść fanów, którzy zgromadzą się przy ulicy Karbowej?

 Oczywiście, że odczuwamy większy respekt, chociaż nasza mobilizacja na każde spotkanie jest taka sama. Jest to dla nas jeszcze większe wyzwanie i mam nadzieję, że ponowne damy z siebie wszystko i będziemy walczyć o każdy punkt. Może uda się wyrwać jakieś „oczka” do ligowej tabeli? Na pewno postaramy się nie zawieść naszych kibiców. Jak pokazały poprzednie mecze, przynajmniej w tym roku, AZS Olsztyn jest wyżej cenionym zespołem niż częstochowianie.

Czyli BBTS pokazuje, że nie jest drużyną, która będzie skazywana na pożarcie?

 Pokazuje, że nikogo się nie boi i może walczyć ze wszystkimi.

Author: admin

Share This Post On

Leave a Reply